Strona startowa

Wiadomości - Kultura, rozrywka

W życiu trzeba mieć szczęście – rozmowa z Konradem Polleschem znanym fotografikiem

Dodał: Agnieszka Data: 2012-11-15 13:29:44 (czytane: 12990)

Pod koniec października w naszym mieście gościł znany fotografik Konrad Pollesch. Artysta znalazł chwilę, by opowiedzieć nam o swej pasji, wielkich ludziach, których miał szczęście poznać, miłości do dzieł sztuki.

M-Copy - Automatyka Biurowa - tonery, tusze, drukarki
www.m-copy.pl/,tonery,tusze,drukarki,naprawa,kserokopiarki,serwis, toner,tusz,regeneracja,papier,xero,ksero,kopiarki,kopiarek, drukarek,kserokopiarek,zamienniki,drukowanie,materiały, eksploatacyjne,pollux,polspeed.

ul. Szaniecka 2. 28-100, Busko-Zdrój

Studio tatuażu - Black Line tattoo&piercing
www.tatuazebusko.pl,STUDIO TATUAŻU, SALON TATUAŻU, TATUAŻ, KOLCZYKOWANIE, KOLCZYKI, TATTOO, PIERCING, MIKRODERMAL, OZDABIANIE, UPIĘKSZANIE, TATUAZ, TATUAZE, TATUAŻE BUSKO, PIŃCZÓW, CHMIELNIK, KAZIMIERZA WIELKA,

ul. Kopernika 8. 28-100, Busko-Zdrój



Filozofia fotografii i portrety Konrada Pollescha.
Fotografia dała ludziom możliwość tworzenia, a my wszyscy mamy potrzebę tworzenia. Od momentu powstania fotografii cyfrowej aparat, ze względu na łatwość obsługi, stał się uniwersalnym środkiem przekazu. Aparat robi wszystko za nas, my decydujemy tylko o tym co i jak będziemy fotografować. Ludzie przeważnie zapominają, że nie jest ważna ilość zdjęć, ale ich jakość. Osoby, które myślą twórczo, myślą o jakości właśnie. Dziś jest wielu młodych fotografów, dla których fotografowanie to forma wypowiadania swoich potrzeb w dziedzinie twórczości. Ja jestem bardzo pozytywnie nastawiony do osób, które fotografują, nigdy jednak nie mówię ludziom o obsłudze aparatu, bo mnie nie interesuje to, jak trzeba naciskać guzik w aparacie, ja ludziom mówię o filozofii fotografii. Fotografia nie jest do końca sztuką obiektywną, w fotografii bardzo ważne jest, żeby pokazać siebie. Wiele osób, patrząc na zdjęcia, które im zrobiłem, mówi mi, że wyglądają na zdjęciach inaczej niż się widzą w rzeczywistości. A to ja pokazuję osobę tak, jak ja ją widzę, odbieram. Ale muszę przyznać, że w większości wypadków osoby te są zachwycone tymi zdjęciami i moim spojrzeniem. Każdy ma prawo być ładniejszy na zdjęciu niż w rzeczywistości. Ja jestem życzliwy wszystkim moim modelom. Dlaczego interesują mnie akurat portrety? Zawsze miałem małpią zręczność do robienia portretów. Polegało to na tym, że ja potrafiłem z fotografowaną osobą nawiązać bardzo bliski kontakt. Na moich portretach ludzie nie mają pustej twarzy, są to ludzie, którzy ze mną rozmawiali, których ja poznałem. Łatwiej mi się fotografuje osoby, które znam, bo mam z nimi lepszy kontakt. To ogromna przyjemność móc porozmawiać z panem Krzysztofem Pendereckim, czy z księdzem profesorem Tischnerem, i wieloma innymi i ich fotografować. Ja robiłem m.in. portrety profesorom uczelni krakowskich, których mam 2,5 tysiąca. Wielu z nich już nie żyje, mnie pozostały portrety…

konrad_pollesch001.jpg
Na zdjęciu: Konrad Pollesch


„Pejzaże nieostre, zamglone i poruszone”.

Druga rzecz, która mnie zawsze fascynowała i była tematem mojej pierwszej wystawy był Lasek Wolski w Krakowie. Ja się zawsze fascynowałem nie tyle nawet pejzażem, co lasem. Las jest bowiem niczym nieskażony, a drzewa nie mogą być przecież łajdakami. Każde drzewo jest inne, ja je fotografowałem w różnych porach roku, bardzo lubię fotografować drzewa bezlistne. Wtedy bowiem najlepiej widać, jak są zbudowane. Mnie fascynuje to, że one co roku umierają, a na wiosnę odżywają. Nigdy nie dawałem podpisów do zdjęć, ponieważ uważam, że zdjęcia powinny tłumaczyć się same. Nazywałem za to cykle zdjęć, np. cykl „Smutnych pejzaży”. Miałem też taki cykl „Pejzaże dywanowe”. Te zdjęcia robiłem w taki sposób, że było na nich bardzo dużo ziemi i kawałeczek nieba na górze. Kiedyś, jak robiłem zdjęcie, trąciłem aparat, równocześnie wciskając spust i wyszło mi zdjęcie poruszone. Zachwyciłem się nim i tak powstał cykl „Pejzaże nieostre, zamglone i poruszone”. Kiedyś zostałem zaproszony na plener, którego głównym tematem była głębia. Przez dwa tygodnie bawiłem się w kucharza, bo nic mnie nie zachwycało. W przedostatnim dniu dopiero znalazłem leżącą na ziemi szybkę i dałem ją przed obiektyw. I nagle zobaczyłem ten świat zupełnie inny niż dotychczas. I znów powstał cykl „Pejzaże Gierałtowskie”, potem zmieniłem nazwę na „Pejzaże muzyczne”. Muzykę w tych zdjęciach usłyszał wspaniały nasz kompozytor Jan Kanty Pawluśkiewicz, który poprosił mnie o zdjęcie i umieścił je na okładce „Nieszporów Ludźmierskich”.


W 1979 roku byłem w Nowym Jorku na otwarciu wystawy Ansela Adamsa, jednego z największych pejzażystów świata, który fotografował m.in. amerykańskie parki narodowe. Pamiętam, że podszedłem wtedy do niego i powiedziałem, że mam podobny jak on sposób myślenia o pejzażu. Przeprowadziłem z nim wtedy cudowną rozmowę. Pamiętam, że kiedyś napisano, że się wzoruję na Anselu Adamsie, co jest dla mnie wielkim zaszczytem. Ja się nie porównuję do Adamsa, moje zdjęcia są bardziej surowe, siermiężne, ale to jest wynikiem tego, że ja fotografuję polskie drzewa, polskie krajobrazy, nie amerykańskie parki.


Sam na sam z dziełem Rembrandta.
Z Markiem Rostworowskim kustoszem działu malarstwa Muzeum Czartoryskich w Krakowie zrobiłem album Muzeum, co zbiegło się ze stuleciem kolekcji. Następnie z profesorem Żygulskim zrobiłem 350 zdjęć do monografii o kolekcji Czartoryskich. Na czym polega cudowność fotografowania dzieł sztuki? Każde dzieło powstawało w ściśle określonym miejscu, a tym samym świetle. Można fotografować dzieła sztuki w sposób subiektywny, nie jest bowiem obojętne przy fotografowaniu to, jak pada światło. Trzeba wiedzieć jak oświetlić dany obraz czy starą zbroję, srebra, wazy greckie, co wcale nie jest takie proste.


Ja miałem ten przywilej, co dzisiaj jest niemożliwe, że posiadałem w Muzeum swoją pracownię, do której przynoszono mi np. obraz Leonarda da Vinci „Dama z łasiczką”. Zostawałam z jednym z najpiękniejszych obrazów w Polsce sam na sam, mogłem go wziąć do ręki, zbliżyć się do niego. To jest niesamowite przeżycie, podobnie było np. z dziełami Rembrandta. W muzeum były kiedyś takie czasy, że szedłem do pani kustosz i mówiłem, że chcę sfotografować jakiś obraz. Ona się tylko pytała, czy wiem, gdzie obraz wisi i gdzie jest drabina, prosiła, żeby po sfotografowaniu odwiesić dzieło z powrotem na miejsce. To jest cudowna rzecz fotografowanie arcydzieł malarstwa, rzeźby, przedmiotów artystycznych itp. Ja zawsze przepadałem za robieniem zdjęć w muzeach. Jestem autorem wielu zdjęć do albumów dzieł sztuki z całego świata. Zawsze było mi to bliskie dzięki temu, że miałem możliwość kontaktu z takim dziełem i zawsze w takich zdjęciach starałem się pokazać swój sposób patrzenia. Ja mam do swoich zdjęć taki stosunek, jak do dzieci, które założyły już swoje rodziny, mają swoje domy. Są zdjęcia, które lubię bardziej, są zdjęcia, które lubię mniej.


Niełatwa znajomość z Tadeuszem Kantorem.
W życiu trzeba mieć szczęście, a ja miałem szczęście, że Kantor, który był nieznośnym człowiekiem, choć bardzo twórczym, mnie lubił, a przynajmniej mnie tolerował. Byłem jedną z nielicznych osób w jego otoczeniu, której nigdy nie zrobił awantury. A awantury robił karczemne, proszę mi wierzyć. Ja Kantora poznałem w 1965 roku w czasie „Kurki wodnej”. Kiedyś chciał, żebym zrobił zdjęcia grobu jego matki, która jest pochowana na Cmentarzu Rakowickim. Robiłem te zdjęcia, ale nie byłem z nich zadowolony. Pewnego razu jak byłem na cmentarzu, zbliżała się burza, niebo było czarne, jakby z ołowiu. I w pewnym momencie na ten grób padła smuga światła. Wtedy zrobiłem zdjęcie i zaniosłem je Kantorowi. I wtedy usłyszałem od niego najpiękniejsze słowa „Wie pan, jest pan wielkim artystą”. Za zdjęcie nie chciałem wziąć pieniędzy, w zamian otrzymałem rysunek Kantora. On mnie zaprosił potem na próby swojej przedostatniej sztuki „Nigdy tu już nie powrócę”. I ja tam robiłem zdjęcia, obserwując proces tworzenia wielkiego artysty XX wieku. Zaproponowałem mu kiedyś, że chciałbym zrobić zdjęcia reżyserowane przez mnie, na co Kantor wyraził zgodę. Rozciągnąłem białe płótno, ustawiłem lampy i zacząłem robić zdjęcia. Kantor mnie wtedy nienawidził, bo to on był zawsze reżyserem, a tu ja się rządzę. Ale to ja jestem jedyną osobą, która wystawiała zdjęcia w Cricotece, nikt poza mną tam nie miał wystawy. Do tego napisał do mnie manifest. Zrobiłem potem kilka wystaw Kantora. Zostało mi po nim bardzo dużo zdjęć.


Konrad Pollesch o Busku
W Busku ostatnio byłem 20 lat temu, w 1992 roku. Miasto wyglądało inaczej. Jestem pełen podziwu dla władz miasta za to, co zostało zrobione, za to, że zaczyna się dbać o drobne szczegóły. Są też złe strony, kiedyś nie było problemów z usługami leczniczymi, teraz wszystko jest obwarowane przepisami NFZ. Busko wywarło na mnie bardzo pozytywne wrażenie i z przyjemnością spaceruję, oglądam, porównuję. Pierwszy raz byłem w Busku jako 10-letni chłopiec. Poszedłem na „Górkę”, ale niestety nic nie pamiętam.



Reklama.

Tagi: Konrad Pollesch   fotografia    

Zobacz także

23 kwietnia świętujemy Międzynarodowy Dzień Książki i Praw Autorskich

Dodane: 2024-04-23 10:07 - Komentarze  (0)  czytane (404)

TAGI: Dzień Książki, biblioteka, księgarnia



Komentarze (0)

Uwaga: Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Za wypowiedzi naruszające prawo lub chronione prawem dobra osób trzecich grozi odpowiedzialność karna lub cywilna. IP Twojego komputera: 18.119.131.72

-Jonathan (2012-11-26 03:23:27)

Definicja odpowiednika poigkleso wyrazu obcego"empatia" przyjęta przez psychologf3w i filozoff3w w kraju brzmi:"Akt wewnętrzny polegający na doświadczeniu,uchwyceniu cudzej świadomości".Do świadomości wchodzą procesy myślenia,wolicyjne,pamięci,emocje i uczucia.Doświadczenie uchwycenia cudzej świadomości nie jest aktem wspf3łczucia ani miłosierdzia.Tym samym ubek lub esesman nie dysponujący zdolnością empatii, to kiepski ubek i kiepski esesman.Przy tym problemie,tylko informuję [odwołując sie do literatury tematu a kompletnie pomijam wiki i słonik PWN-u],a nie narzucam swojego poglądu.Referuję istniejący stan rozumienia sensu tego terminu w naukach o człowieku.Wstrzymuję sie od ujawnienia swego stanowiska.Z dziećmi to inna para kaloszy,ich świadomość jest w rozwoju ,trudno mf3wić o empatii lub jej braku.Do 7-8 roku zycia dziecko myślowo nie może objąć sytuacji wewnętrznej drugiego,nawet nie może sobie wyobrazić jak drugi widzi ten sam obiekt ,ktf3ry ono ogląda.Liczne badania grupy piagetowskiej dają wyniki jednoznaczne: dzieci nie wiedzą ,że patrzące drgie dziecko na prostopadłoscian widzi inne ściany niż ono znajdujące się w innej pozycji.Jeszcze znaczniej gorzej jest z rozumieniem przez małe dzieci tego faktu że drgie dziecko ma świat wewnętrzny.Niektf3rzy psychologowie rozwojowi wręcz twierdzą ,że do 3-4 roku zycia człowiek nie dostrzega granicy,między jego wnętrzem ,a światem zewnętrznym czyli naturalny autyzm.Dlatego już odstapiono od stosowania terminu "sadyzm' wobec zachowań dzieci zadającymi bf3l [lub smierć] zwierzętom.U dziewczyn jest trochę lepiej.Bywają chłopcy 4 letni ,ktf3rzy mf3wią "Tomek[czyli on sam] chce czekoladki"."Ja " u niektf3rych dzieci pojawia się bardzo pf3źno[u dziewczynek przeciwnie,już w drugim roku życia-ciekawe dlaczego].

Dodaj komentarz

UWAGA!
Formularz dodawania komentarzy wymaga włączenia obsługi plikow cookies (ciasteczek), zapisywanych
i odczytywanych z Twojego urządzenia - jeśli chcesz dodać komentarz, włącz ciasteczka, odśwież stronę i spróbuj ponownie...


więcej

Restauracje

więcej

Pizzerie

więcej

Placówki artystyczne

Dom Kultury we Włoszczowie

Wiśniowa 19, 29-100 Włoszczowa

Konkursy

Uwaga konkurs! Wygraj podwójne zaproszenie na spektakl: Lista męskich życzeń
Konkurs rozstrzygnięty! Sprawdź wyniki ! Zapraszamy na występ Kabaretu Smile!!!
Konkurs zakończony: Do wygrania podwójne zaproszenia na Szalone Nożyczki w Busku-Zdroju
Konkurs zakończony: Do wygrania vouchery do Salonu wirtualnej rzeczywistości w Busku-Zdroju!
Konkurs zakończony: Do wygrania podwójne zaproszenia na R-STUNTS w Jędrzejowie
Konkurs zakończony: Do wygrania podwójne zaproszenia na Kabaret Pod Wyrwigroszem w Kazimierzy Wielkiej

Oferty sponsorowane

Nie pozwól by stres popsuł ważne spotkanie biznesowe

Stres towarzyszy człowiekowi zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym....

Ogłoszenia

Dodano: 2024-04-24 07:56:52

Poznam Pana na spotkania

Dodano: 2024-04-24 07:37:09

Katalizator

Dodano: 2024-04-24 07:34:48

Dom

Dodano: 2024-04-24 07:33:21

Działka na sprzedaż

Dodano: 2024-04-24 07:31:51

Działka

Dodano: 2024-04-24 07:09:08

Pranie kanap, narożników, foteli, krzeseł oraz dyw...

Dodano: 2024-04-24 07:08:11

Odgrzybianie klimatyzacji samochodowych, Usuwanie ...

Dodano: 2024-04-24 06:46:31

Montaż anten satelitarnych i naziemnych

Dodano: 2024-04-24 06:45:56

Naprawa komputerów, laptopów

Dodano: 2024-04-24 06:13:28

Zatrudnie kierowcy kategorii B