Wiadomości - Aktualności
Burmistrz się aklimatyzuje
Dodał: Paweł Wójcik Data: 2006-12-08 10:18:29 (czytane: 4144)
Dostrzegłem kilka nieprawidłowości w urzędzie, jednakże jest za wcześnie, żeby teraz o nich mówić.
Nie chciałbym, żeby
się okazało, że to dopiero początek góry lodowej - mówi najmłodszy w
Polsce burmistrz.
Bartłomiej Dorywalski w bardzo krótkim czasie zrobił tak oszałamiającą
karierę, że ci, którzy go znają z osiedla Podzamcze, nie mogą nadal
uwierzyć jak ten 27-letni Bartek, skromny, niewielkiego wzrostu
chłopak, rządzi już 20-tysieczną gminą. Nic dziwnego, że reakcją
niektórych na widok burmistrza Dorywalskiego jest uśmiech, jakby nadal
w to nie wierzyli.
NIE MA CZASU NA KAWĘ
Ostatni dzień listopada był pierwszym dniem urzędowania nowego
burmistrza. W gabinecie włodarza Włoszczowy nic się nie zmieniło od
odejścia Józefa Grabalskiego. Dalej pozostał ten sam skórzany fotel,
laptop na biurku, szafki, puchary i obrazy. W sekretariacie nadal wita
gości sympatyczna pani Joanna. Jednego, czego nie zauważyliśmy u nowego
burmistrza, to częstowania kawą lub herbatą na dzień dobry, jak to
bywało wcześniej, gdyż nawet Bartłomiej Dorywalski sam nie ma czasu,
żeby wypić poranną kawę - tyle ma zajęć.
Nowy burmistrz wita nas serdecznie i zaprasza do środka. Ma na sobie
nowy, dobrze skrojony garnitur, gustownie dobraną nową koszulę i krawat
jak na prawdziwego dżentelmena przystało. Zaprasza do stołu, a sam
siada przy biurku. - Rzadko siedzę w tym fotelu, gdyż wolę bezpośredni
kontakt z petentem przy stole - oznajmia, po czym opuszcza miejsce przy
biurku i siada razem z nami. - Dzień rozpoczynam o godzinie 7.30 od
zapoznania się z bieżącą korespondencją - mówi burmistrz Dorywalski.
ODWOŁAŁ JEDNĄ OSOBĘ
Zapoznanie z 60 pracownikami urzędu Bartłomiej Dorywalski rozpoczął w
ubiegły piątek, a zakończył w poniedziałek. - Byłem we wszystkich
pokojach, poznałem wszystkich pracowników, do każdego podszedłem w
sposób otwarty, indywidualny, wysłuchałem ich uwag i problemów -
przyznaje nowy burmistrz Włoszczowy.
Na pytanie, czy planuje w najbliższym czasie jakieś zwolnienia
odpowiada krótko: - Odwołałem tylko jedną osobę (Stanisława Klapę,
byłego zastępcę burmistrza - przyp. red.). Jeżeli chodzi o pozostałą
załogę, będę sprawdzał i oceniał ich pracę w urzędzie - zapowiada
burmistrz.
Odwołanie ze stanowiska Stanisława Klapy było pierwszą poważną decyzją
Bartłomieja Dorywalskiego po objęciu urzędu. - Zapoznałem się także z
projektem budżetu gminy na 2007 rok. Poznałem kondycję finansową gminy.
Odbyłem rozmowy z członkiem Komisji Rewizyjnej Przedsiębiorstwa Usług
Komunalnych i Mieszkaniowych, przedstawicielami handlu nieruchomościami
oraz petentami, którzy przychodzili do mnie w różnych sprawach -
opowiada burmistrz.
ODKRYŁ NIEPRAWIDŁOWOŚCI
Byli włodarze gminy Włoszczowa nie byli święci, o czym przekonał się
osobiście nowy burmistrz. - W trakcie zapoznawania się z dokumentacją
dostrzegłem kilka nieprawidłowości w urzędzie, jednakże jest za
wcześnie, żeby teraz o nich mówić. Nie chciałbym, żeby się okazało, że
to dopiero początek góry lodowej - mówi z zażenowaniem Bartłomiej
Dorywalski.
O szczegółach ma poinformować radnych na najbliższej sesji Rady
Miejskiej, która odbędzie się w przyszłym tygodniu. Nowy burmistrz nie
chciał nam powiedzieć, czego doszukał się w dokumentach.
PARKING DLA MIESZKAŃCÓW
Bartłomiej Dorywalski zamierza wprowadzić kilka nowości dotyczących
funkcjonowania urzędu, jak i jego otoczenia. Po pierwsze chce
przywrócić urząd sekretarza gminy. - To musi być człowiek, który będzie
organizował pracę urzędu - wyjaśnia burmistrz Dorywalski.
Jest jeszcze jedna rzecz, którą chce wprowadzić nowy burmistrz. Chodzi
o parking przed Urzędem Gminy, który - jego zdaniem - powinien być dla
interesantów, a nie urzędników. Pewnie niejedną osobę zdziwi fakt,
gdzie nowy burmistrz parkuje swojego seledynowego seata, skoro pierwsze
miejsce przy drzwiach urzędu stoi zawsze puste. Odpowiedź jest prosta -
na parkingu miejskim za pobliskim kioskiem.
W ten sposób Bartłomiej Dorywalski chce dawać dobry przykład ze swojej
strony i nie zajmować cennego miejsca, którego znalezienie w godzinach
urzędowania gminy graniczy z cudem. W tej sprawie zamierza pójść
jeszcze dalej. - Będę rozmawiał z szefem prokuratury i panią prezes
sądu, żeby parking był bardziej dostępny - zapowiada Dorywalski.
Rafał BANASZEK banaszek@echodnia.eu
Komentarze (0)
Uwaga: Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Za wypowiedzi naruszające prawo lub chronione prawem dobra osób trzecich grozi odpowiedzialność karna lub cywilna. IP Twojego komputera: 18.218.127.141