Strona startowa

Starosta ripostuje, że powiat i tak nigdy jej nie wykorzysta.
Miała to być spokojna sesja kończąca kadencję Rady Powiatu, a przerodziła się w ostrą wymianę słów między radnym a starostą. Poszło o 6 arów działki.

Poszło o tę 6-arową działkę, która leży między budynkiem Zarządu Dróg Powiatowych a firmą Rob-Trans Michałek Jacka Robaka

Na ostatniej sesji Rada Powiatu włoszczowskiego miała podjąć uchwałę w sprawie sprzedaży bez przetargu nieruchomości powiatowej firmie Rob – Trans Michałek z Włoszczowy. Chodziło o 6 arów działki przyległej do tej firmy, która to nieruchomość obecnie nie jest użytkowana przez nikogo. Bardzo zależało na tym staroście włoszczowskiemu, który stwierdził, że to jest tylko 6 arów, których powiat nigdy nie wykorzysta dla swoich celów, ale może to zrobić właściciel firmy transportowej Jacek Robak.

PROTEST DWÓCH
Dwóch radnych – Jacek Sienkiewicz i Zbigniew Matyśkiewicz sprzeciwiło się pomysłowi sprzedaży tej działki. – Nie powinien pan stawać za tą uchwałą z prostej przyczyny. Miałem tego nie mówić, ale powiem. Z moich informacji wynika, że matka żony pana Robaka i pana ojciec to brat i siostra, dlatego tak panu zależy na sprzedaży tej działki. Ja bym na pana miejscu wyszedł z sali podczas głosowania – oburzał się radny Sienkiewicz, kandydat na burmistrza Włoszczowy.

I TAK SPRZEDALI
- Pomieszał pan z tą rodziną, chociaż po części nią jesteśmy – przyznał się trochę zmieszany starosta Zbigniew Krzysiek. – Dziwię się wypowiedzi kandydata na taki ważny urząd, gdzie trzeba współpracować z przedsiębiorcami. Pana zdanie pozostawiam bez komentarza – ripostował starosta.

Po tej ostrej wymianie słów projekt uchwało podano pod głosowanie. 7 radnych było za sprzedażą, 3 przeciw, a 6 wstrzymało się od głosu. Działka została zatem sprzedana.

Rafał BANASZEK banaszek@echodnia.eu

 źródło: