Wiadomości - Aktualności
Włoszczowa. Czarne chmury nad szkołami
Dodał: MCK Data: 2007-02-27 12:52:22 (czytane: 4087)
Włoszczowska rada ma zamiar zlikwidować dziesięć szkół razem z przedszkolami. Pierwszy krok w tej sprawie już zrobiono.
Takiej nerwowej sesji i tylu niezadowolonych ludzi jeszcze nie było we
Włoszczowie. Rozwścieczony tłum ludzi mało co nie poturbował radnego,
który podniósł rękę za likwidacją szkoły. Interweniowała Straż
Miejska...
Tego można było się spodziewać, gdy pod klucz idzie
siedem filii w gminie Włoszczowa, dwa przedszkola i jedna Szkoła
Podstawowa, a dzieci będą zmuszone dojeżdżać do obcych placówek. Gdy
zagrożona jest praca dla kilkunastu nauczycieli i pracowników obsługi
likwidowanych szkół. To musiało się przerodzić w protest ze strony
rodziców dzieci i dyrektorów filii. I tak też się stało.
Podział dzieci na wiejskie i miejskie
Wczoraj
na sali konferencyjnej Urzędu Gminy we Włoszczowie zabrakło miejsca,
żeby pomieścić przybyłych na sesję Rady Miejskiej mieszkańców gminy.
Drzwi się nie zamykały. Wszyscy ludzie przyszli tutaj po jedno - żeby
bronić swoich szkół przed widmem likwidacji. W obronie dzieci i
nauczycieli wystąpiła osobiście Bożena Jasiowska, prezes oddziału
Związku Nauczycielstwa Polskiego we Włoszczowie.
- Wyobraźmy
sobie, że to wy panowie lub wasze żony tracą pracę, czy wówczas też
podnieślibyście rękę za likwidacją? Gdzie jest zwykła zawodowa
solidarność? Żaden górnik nie podniósłby ręki za likwidacją kopalni,
żaden lekarz czy pielęgniarka - za likwidacją szpitala. Urodziłam się i
wychowałam we Włoszczowie, ale nie dzielę ludzi na tych z miasta i na
tych ze wsi. Odnoszę wrażenie, że poprzez likwidację między innymi
przedszkoli taki podział na miasto i wieś będzie funkcjonował -
twierdziła prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Staniecie przed trybunałem jak... Jaruzelski!
W
obronie swoich szkół stawali kolejno wszyscy sołtysi z gminy. Rodzice
(a nawet babcie) wychodzili na środek sali i próbowali przekonać
radnych, żeby nie likwidowali placówek. - Czy nasze dzieci są winne, że
gmina ma ogromne długi? - pytała Aneta Bomba z Łachowa. - Dziur w
budżecie nie łatajcie kosztem naszych dzieci! Doprowadzicie do
analfabetyzmu! Jeżeli potracimy te szkoły, to wprowadzimy na wsiach z
powrotem ciemnotę i zacofanie.
- Jaruzelski do dnia
dzisiejszego jest oskarżany o wprowadzenie stanu wojennego, więc i ci,
którzy dążą do likwidacji szkół któregoś dnia też powinni stanąć przed
trybunałem i nie powinni ujrzeć światła dziennego do końca swoich dni.
To zebranie jest jedyną szansą, gdzie możemy jeszcze zapobiec
największej tragedii wsi. Dla nas ta szkoła to jedyny skarb, który
jeszcze posiadamy! - mówiła ostro Aneta Bomba.
Apel do sumień radnych
-
Przerywam tę dyskusję! Proszę o zachowanie powagi tej sesji! - próbował
uciszyć rozjuszony tłum przewodniczący włoszczowskiej rady Grzegorz
Dziubek. - To jest dyskryminacja! - odgrażali się mieszkańcy. Radni
próbowali uciszyć zdenerwowanych ludzi.
- Dzisiaj głosujemy
tylko nad zamiarem likwidacji szkół, a nie ich likwidacją. Apeluję do
radnych, żeby mieli sumienia przy głosowaniu nad uchwałami -
przekonywał radny Wacław Oblas. Nikt nie miał jednak wątpliwości, że
uchwały w sprawie zamiaru likwidacji szkół to pierwszy krok do
zamknięcia tych placówek.
Radni głosowali nad każdą szkołą z osobna. Po kolei
podejmowano uchwały o zamiarze likwidacji kolejnych placówek. Gdy
przyszła kolej na filię i Przedszkole Samorządowe w Łachowie mieszkańcy
tej wsi wstali z krzeseł i zaczęli dogadywać: - Wyżej te mandaty,
żebyśmy widzieli, kto nam likwiduje szkołę. Inni prosili: - Nie
podnoście ręki, nie podnoście! Jednak podnieśli... Za likwidacją filii
w Łachowie było 12 radnych, a 7 się sprzeciwiło. Za zamknięciem
przedszkola w tej wsi opowiedziało się 10 radnych, a sprzeciwiło - 5.
Chcieli pobić radnego
-
Wstydźcie się! Żebyście się najedli tymi dietami! Poczekajcie, jak na
drugi raz was wybierzemy! - komentowali potem zdenerwowani wynikiem
głosowania mieszkańcy. Gdy już było po wszystkim i radni zdecydowali o
zamiarze likwidacji wszystkich dziesięciu placówek ludziom puściły
nerwy. Rozjuszony tłum mało co nie pobił radnego Tadeusza Łoszka, że
głosował za likwidacją szkoły w Łachowie.
Musiał interweniować komendant Straży Miejskiej, zapewniając radnemu ochronę.
Przypomnijmy,
że do zamknięcia są szkoły filialne w: Rząbcu, Przygradowie, Silpi
Dużej, Rogienicach (razem z przedszkolem), Dąbiu, Motycznie i Łachowie
(łącznie z przedszkole) oraz Szkoła Podstawowa w Woli Wiśniowej. Pracę
straci w tych szkołach 17 nauczycieli i 14 pracowników obsługi. Do
likwidowanych filii uczęszcza łącznie 92 dzieci.
Uczniowie ci
zostaną przeniesieni do Szkoły Podstawowej numer 1 i 2 we Włoszczowie,
Kurzelowie, Koniecznie oraz do Przedszkola Samorządowego numer 1 we
Włoszczowie. Ma to się stać 1 września, a więc z początkiem nowego roku
szkolnego. Na razie świętokrzyski kurator oświaty zapozna się z
materiałem dotyczącym włoszczowskich szkół i wyda opinię na ten temat.
Dopiero po opinii kuratora radni podejmą właściwą uchwałę w sprawie
likwidacji szkół.
Rafał Banaszek
Komentarze (0)
Uwaga: Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Za wypowiedzi naruszające prawo lub chronione prawem dobra osób trzecich grozi odpowiedzialność karna lub cywilna. IP Twojego komputera: 3.12.36.30